| Widok ze szczytu wieży widokowej w kierunku północnym (fot.Grzegorz) |
Z okna mojego akademika rozciąga się niezwykły widok. Ponieważ Wrocław leży na nizinie, a mieszkam na dziesiątym piętrze, przy dobrej pogodzie widać bardzo daleko całe miasto oraz okoliczne tereny. Najbardziej niewzykła jednak w tym pejzażu jest wystająca na południu, i nijak nie pasująca góra - Ślęża. Jest to nasza swoista pogodynka, bo kiedy widać "górę" to będzie ładnie. Po wielu nieudanych próbach udało mi się z przyjaciółmi zdobyć Ślężę. Momentami było ciężko, pamiętam jak na wysokości 1432m siadło nam ogrzewanie i... upss. to nie ta historia :) Ślęża to w sumie spacerowa, lekka górka, idealna na luźne niewyczynowe wyprawy z przyjaciółmi, dziewczyną, dziećmi (skreślić jeśli nie dotyczy). Fakt że czerwony szlak, prowadzący przez Wierzycę, daję na dzień dobry trochę w kość, ale potem jest już luz. A na szczycie miłe zaskoczenie - spora polanka, w sam raz na kocyk i piknik, gry zespołowe (polecam ostrożność chyba że ktoś ma piłek pod dostatkiem - teren jest oczywiście nie ogrodzony) oraz małe conieco - dla prawdziwych traperów dwa miejsca na ogniska, dla leniwych mieszczuchów schronisko (ceny wiadomo jakie). Gdy znudzi nam się opalanie możemy popodziwiać widoczki, a te są po prostu przepiękne, szczególnie przy dobrej pogodzie. Możemy też wspiąć się na wieżę widokową (wczesny Gierek) zlokalizowaną za kościółkiem. Panorama zapiera dech w piersich ale tylko tym co nie mają lęku wysokości aby wspiąć się na punkt widokowy. Dlatego zdjęcia robił Grzegorz :D |